Zapisz plik jako… czyli system nazywania plików ze zdjęciami

Podzielę się z Tobą moim systemem nazywania plików ze zdjęciami. Taki system bardzo ułatwia życie, czyli pozwala na szybkie odnajdywanie zdjęć w archiwum i rozwiązuje kilka problemów, które możesz napotkać podczas poszukiwań. Dzięki niemu możesz szybko i łatwo znaleźć pojedyncze zdjęcie, ale też ujęcia z listy przesłanej przez klienta. Staram się, żeby mój system był maksymalnie prosty przy jednoczesnym unikaniu wszelkich niejednoznaczności. Ale po kolei.

Zacznijmy od ogólnego przykładu:

20190807_134528_d75b

Pierwsza część to oczywiście rok, miesiąc i dzień. Potem mamy godzinę, minutę sekundę. Na koniec jednoznaczne oznaczenie aparatu, którym było robione zdjęcie. W tym wypadku jest to drugi (b) z dwóch Nikonów D750 (d75). Do tej nazwy można jeszcze ewentualnie dokleić kolejne informacje, ale w tym przykładzie jest zawarte niezbędne minimum, które rozwiązuje wszystkie problemy z jednoznaczną identyfikacją zdjęcia i nie tylko. Popatrz:

Po pierwsze, od razu wiem, kiedy dokładnie zdjęcie zostało zrobione. Po drugie – dokładnie którym aparatem. To z kolei wyklucza powtórzenie tej samej nazwy pliku, jeśli daną sesję fotografuje jednocześnie kilku fotografów kilkoma aparatami. Po trzecie, wszystkie zdjęcia z sesji po wrzuceniu do jednego folderu i uszeregowaniu wg nazwy w kolejności alfabetycznej od razu są ułożone w takiej kolejności, w jakiej były zrobione. Bez względu na to, kto i którym aparatem je robił (co nie zawsze jest zaletą, ale to można łatwo obejść umieszczając tymczasowo zdjęcia z danego aparatu czy danej osoby w osobnym folderze, np. na czas selekcji).

Oczywiście wszystko to ma sens pod warunkiem, że przed sesją zsynchronizujesz zegary we wszystkich aparatach co do sekundy. Jeśli o tym zapomnisz, można to zrobić po sesji zmieniając czas w EXIF, ale to więcej wysiłku, dlatego lepiej zrobić to przed sesją. Jeśli nie wiesz jak to zrobić w szybki i łatwy sposób, napisz do mnie. A może kiedyś dodam opis w kolejnej wersji tego poradnika.

Dobrze, ale czasem trzeba coś do takiej nazwy pliku jeszcze dodać. Na przykład: nie zawsze zdjęcia mają być pokazywane w takiej kolejności, w jakiej zostały zrobione, np. w galerii dla klienta. Wtedy dodaję przed nazwą numer:

s001_20190807_134528_d75b

(to “s” jest mi potrzebne do tego, żeby w razie czego móc później łatwo hurtem usunąć ten numer z listy z nazwami plików)

Albo potrzebuję współpracownika poinformować, jakie imiona mieli ludzie na zdjęciu:

20190807_134528_d75b_kasia-janek

Imiona oczywiście na końcu, bo nie chcę, żeby wpływały na kolejność sortowania. Ale trzon nazwy zawsze pozostaje ten sam i jest zachowany zawsze, w każdej wersji zdjęcia, jaka istnieje w moim archiwum. Jeśli przedrostki i końcówki nie są mi w danym momencie potrzebne, usuwam je za pomocą programów do zmiany nazwy lub w edytorze tekstu, jeśli to jest lista przesłana przez klienta. Spójrz na podgląd, jak to zrobić w Notepad++, np. chcę usunąć numery porządkowe z nazw typu “s001_20190807_134528_d75b”:

notepad

Żeby to zrobić (Windows, program Notepad++), wciskam CTRL+H, a potem w pole “Szukany tekst:” wpisuję “s…_”. Pole “Zamień na:” zostawiam puste, bo chcę te liczby porządkowe po prostu skasować. Oczywiście musisz zaznaczyć “Wyrażenia regularne”, wówczas program zinterpretuje kropki nie jako znak, tylko jako informację, że kropka symbolizuje dowolny znak. Gdy chcę skasować ciąg znaków “_kasia-janek”, to już wystarczy zwyczajne “Zastąp”, bez “wyrażeń regularnych”.

Wspomnę na koniec o jeszcze jednym potencjalnym problemie. Gdy klient wyśle Ci listę zdjęć i chcesz je szybko znaleźć np. w Lightroomie. Wklejasz taką listę w pole wyszukiwania, a tu zonk – klient wybrał 113 zdjęć, a Lightroom znalazł… 117. Co jest grane? Otóż niektóre zdjęcia mogą mieć identyczny fragment nazwy. To są te zdjęcia, które zostały zrobione w tej samej sekundzie tym samym aparatem. Wówczas masz np. takie pliki:

20190807_134528_d75b
20190807_134528_d75b-2
20190807_134528_d75b-3

Każdy z nich ma unikalną nazwę, ale te nazwy mają część wspólną. Program, którym importowałem zdjęcia, jedynie dodał kolejne liczby do nazw plików po to, żeby odróżnić zdjęcia zrobione w tej samej sekundzie. I jeśli klient wybierze to pierwsze zdjęcie, to Lightroom wyszuka wszystkie trzy. Jeśli szukasz jednego zdjęcia, nie ma problemu, ale jeśli klient przyśle listę kilkuset zdjęć, to szukaj wiatru w polu. Na szczęście jest bardzo prosty sposób na ominięcie tego problemu: wystarczy przed lub podczas wyszukiwania dodać na końcu nazwy kropkę, która w całej nazwie pliku jest przed rozszerzeniem nazwy pliku:

20190807_134528_d75b.

I tak utworzone nazwy oddzielasz przecinkiem lub spacją, zależy od programu, którego używasz do wyszukiwania. A więc taka lista wygląda tak:

20190807_134528_d75b., 20190807_134828_d75b., 20190807_135528_d75b., itd

Możesz to zobaczyć niżej na przykładzie, gdzie poszukiwanym zdjęciem było to z dwoma gwiazdkami:

Ten pomysł „sprzedałem” kiedyś naszej rodzimej platformie Zalamo, jest też obecny np. w znanej platformie Pixieset, gdzie w odpowiednim okienku możesz dodać znak, jakim mają być oddzielane nazwy plików na liście od klienta, i tam właśnie wstawiam kropkę:

Tak przygotowana lista gwarantuje, że znajdziesz dokładnie te zdjęcia, które wybrał klient.

Powyższy problem możesz ewentualnie rozwiązać inaczej, dodając jeszcze do nazwy np. milisekundy(!), ale na litość, niech ta nazwa pliku ma jednak jakąś skończoną długość.

I to tyle!

Tylko tyle musisz zrobić, żeby nie mieć problemów z jednoznaczną identyfikacją zdjęć w swoim archiwum i błyskawicznym wyszukiwaniem dowolnej ilości zdjęć wybranych przez klienta. Moim zdaniem nie da się tu nic dodać lub odjąć, żeby jednocześnie ulepszyć i uprościć system. Jeśli masz jakieś pytania, albo propozycje ulepszenia lub uproszczenia tego systemu, wal śmiało w komentarzu.

Michał Terajewicz
prowadzę kilka projektów fotograficznych, m.in.:
www.studiopozytyw.pl

A gdy ich nie prowadzę, fotografuję smartfonem lub przez teleskop. Przymierzam się do makro i mikroskopu. Lub pomagam żonie chemiczce uczyć maturzystów chemii w kursach online lub uczyć tworzenia naturalnych kosmetyków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *