Cześć! Jestem Kuba, ale wszyscy mówią do mnie JJ. Jestem znad morza, z Kołobrzegu, ale mieszkam w stolicy WLKP. Jak wielu z nas fotografuję śluby, ale zajmuję się też fotografią i filmem reklamowym.
Już jako dzieciak uwielbiałem niszczyć tacie klisze fotografując wszystko dookoła bez zastanowienia starym Kievem-19 z podpiętym 50mm f/2. Czasem nawet coś wyszło, przypadkowo… To był mój pierwszy aparat, z którym nie rozstałem się do dzisiaj obecnie służy bardziej jako ozdoba niż aparat, ale raz na jakiś czas wrzucę do niego kliszę i coś ustrzelę.
Od Kieva-19 do Fuji i….
W swojej fotograficznej podróży skakałem po kilku systemach, zaczynając od Nikona D60 z kitem, przez D80 i D7000 (tym aparatem zrobiłem swoje pierwsze zdjęcie gwiazd!).
Wtedy pożyczyłem od kolegi Canona 7D z 50mm 1.8. Zakochałem się w tych kolorach i następnego dnia udało mi się sprzedać Nikona i kupiłem ten właśnie zestaw – 7D + 50mm. Szybka akcja! Tak jak w nikonie miałem pierwsze zdjęcie gwiazd tak w Canonie zrobiłem swój pierwszy ślub dla znajomych. Po 7D wpadło 6D na rok, po nim wpadło 5D mk4 na kolejny rok. Tu również, poza ślubami, rozwijałem swoją astrofotografię.
Wszystko było pięknie do momentu, aż stwierdziłem że chce coś zupełnie innego, co popchnie mnie jeszcze dalej w fotografie ślubną. Dużo osób chwaliło wtedy Fuji, więc wypożyczyłem XT-2 na jeden reportaż na testy. Tego dnia 5D przeleżało 3/4 wesela w torbie a ja bawiłem się Fuji czując, że robię zupełnie inne zdjęcia niż Canonem. Tak jakby odżyłem, łapałem bardziej kreatywne kadry. Nie wiem co na to wpłynęło, czy to nowy aparat, czy jego wielkość która pozwalała mi się wmieszać w tańczących ludzi. No i postanowione – wjeżdża Fuji. Najpierw wpadło jedno XT-3 z 23 i 56mm, później po pół roku kolejne XT-3 z 35mm. Dokupiłem jeszcze Samyanga 15mm pod zdjęcia wnętrz i gwiazdy. I tak na ten moment w moim plecaku goszczą te dwa fudżiki z czterema szkłami.
Ale każdy z nas ma dodatkowe sprzęty, które ułatwiają i poprawiają naszą pracę, wiadomo. Targam ze sobą 4x błyski od Yongnuo + wyzwalacze, mały pryzmat z Aliexpress i szelki Rebel East (dzięki Wam za uratowanie moich pleców!). Wszystko to pięknie mieści się w plecaku Peak Design 30l oraz małej torbie Sling 5l, również od PD.
Poza wymienionym sprzętem mam jeszcze moje skarby, czyli średnioformatowy Zenith 80, Polaroid SX-70 w koniakowej wersji, Holgę 120N (przyznaję, zrobiłem nią max dwie rolki) no i oczywiście wspomniany wcześniej Kiev-19.
Ale ale!
Od pewnego czasu zajmuję się dodatkowo tworzeniem filmów promocyjnych dla hoteli i restauracji. Póki co działam na Fuji ze względu na 4K 60fps, 10 bitową głębię kolorów i parę innych dodatków jak płaski profil czy zebra i focus peaking. Idąc krok dalej w tym temacie marzy mi się prawdziwie filmowa kamera, chociażby coś pokroju Blackmagic Ursa Mini Pro G2 czy Canon C300 mk2. Spory hajs do wyłożenia na start, więc musiałem poszukać czegoś bardziej budżetowego i tak w najbliższym czasie w moje ręce wpadnie Blackmagic Pocket Cinema Camera 6K. Przetestowałem sprzęt i jestem zachwycony obrazkiem, więc liczę że będzie to dobry zakup.
Moją fotografię ślubną możecie zobaczyć na www lub insta. Do usłyszenia niebawem!