Najbardziej widoczni fotografowie w Google zdradzają swoje sekrety

Zrobiłem dla Was analizę widoczności w Google polskich fotografów i wytypowałem największych „wyjadaczy” Internetu. Ta subiektywna lista powstała na bazie analizy liczby słów kluczowych znajdujących się w Top 10 wyników Google, ich wartości oraz wielkości estymowanego ruchu organicznego. To prawdziwe top of the top w Google polskich fotografów. Dziś duża część z tych fotografów zdradzi Ci swój sekret – w jaki sposób stali się guru Internetu.

Marcel Zaborski | fotosekunda.pl

marcel zaborski 1

Pozycjonuję się sam. Dla mnie to drugi zawód i pasja, a przy okazji świetna odskocznia od zajęć typowo kreatywnych. Chyba nie ma szczególnej tajemnicy widoczności mojej strony. Po prostu istnieje od dawna, a po drodze udało mi się uniknąć większości typowych błędów jak zmiana adresów już widocznych podstron, kopiowanie treści czy przesadna optymalizacja.
W tej chwili staram się testować dodatkowe pomysły na widoczność jak angielską wersja strony.

Złota recepta na widoczność w Google, to wartościowe teksty i dostosowywanie ich z czasem do oczekiwań odbiorców

Na przykład jeśli widzisz u siebie wejścia na hasło „sesja w plenerze” a takowe robisz (a pewnie robisz, skoro masz wejścia) to na pewno nie zrobisz błędu zamieszczając na stronie szersze informacje o sesjach w plenerze. W ten sposób możesz zobaczyć dalsze wzrosty pod pokrewnymi hasłami; z kolei klienci, którzy znajdą to czego szukali, polepszą „statsy” spędzając więcej czasu na stronie. Myślę, że to najlepszy pomysł dla cierpliwych (czyli dla nikogo, haha).

Za to najlepszym sposobem na szybsze efekty, wydaje mi się uzupełnienie SEO o płatne reklamy zasięgowe (np. FB). Oczywiście to trochę pójście pod prąd bo wszyscy radzą cięcie kosztów. Ale właśnie dlatego że inni tną, reklamy wyceniane w oparciu o licytację stawek powinny być tańsze, a płatne kampanie są jakby trochę mniej płatne niż zwykle. Stay calm & buduj zasięgi, powodzenia!

Szymon Olma | szymonolma.pl

szymonolma

Przez długi czas w sprawie SEO współpracowałem z agencją, która nie zrobiła nic poza wbiciem mojej strony na kilka nie generujących ruchu fraz. Dzięki temu mogli ode mnie pobierać opłatę abonamentową. To były jeszcze te czasy gdzie opłaty za efekt były powszechną praktyką. W końcu czara goryczy się przelała i uznałem, że trzeba ruszyć głową i nauczyć się działać samemu. Zlecenie SEO agencji ma oczywiście sens jeśli posiadacie na te działania budżet zaczynający się od 1000 zł na miesiąc. W przeciwnym razie uważam, że środki lepiej spożytkować robiąc to samemu – to oczywiście będzie wymagało trochę czasu na naukę lub szkolenia w tym zakresie u specjalistów SEO.

Jedną radę, którą mogę Wam dać to zajmijcie się analityką. Zanim będziecie chcieli ruszyć z tematem SEO to przemyślcie mądrze frazy, które będziecie chcieli uzyskać. W Senuto pięknie wyglądają wykresy top10 i top50 z ilością fraz idącą w tysiące z tym, że 95% tych fraz nie byłoby w stanie wygenerować ruchu bo po prostu nikt ich nie szuka. Dodatkowo większość ruchu to tak naprawdę frazy z top5 wyszukiwania. Całe SEO to mądre decyzje w sprawie tego w co tak naprawdę inwestować nasze środki czy to finansowe czy nasz czas. Nie marnujcie go na puste frazy i ładne wykresy bo one nie znajdą klienta.

Paweł Słowik | pawelslowik.eu

pawelslowik

Moją pozycję w Google zawdzięczam tylko sobie no i Internetowi oczywiście, bo tam znajduję całą wiedzę dotyczącą pozycjonowania. Przyznam szczerze, że robiąc to samemu i chcąc zrobić to dobrze, trzeba to lubić, bo zajmuje to mozolne godziny spędzone na wyszukiwaniu w internecie aktualnych informacji o SEO, które trzeba jeszcze potem zrozumieć i mądrze zastosować. Ja chłonę wiedzę z wielu źródeł w internecie, by potem wyłuskać z tych informacji takie praktyki, które uważam za uczciwe i dobre. Nigdy nie stosowałem podejrzanych praktyk SEO i zawsze pisałem teksty na stronę, tak by były zrozumiałe dla człowieka, a nie tylko dla boota wyszukiwarki co myślę, procentuje obecnie, gdzie booty nauczyły się rozpoznawać tekst, który pisany jest tylko pod SEO.

Ważne jest też, szczególnie jeśli jesteś fotografem, by opisywać każde zdjęcie, które dodajemy na bloga czy stronę. Tylko nie dodajemy opisu „panna młoda suknia ślubna” do zdjęcia, które np. przedstawia ubierającego się pana młodego. Algorytmy Google wykorzystują sztuczną inteligencję i w dzisiejszych czasach są w stanie rozpoznać, co znajduje się na zdjęciu dość dokładnie wiec lepiej użyć np. opisu „przygotowania ślubne pana młodego”. Warto też używać opisowych nazw plików zamiast np. kasia-michal-01.jpg użyć nazwy slub-hotel-korona-gdynia.jpg.

LMFOTO | lmfoto.pl

lmfoto

Wg nas istnieją 2 kluczowe elementy, decydujące o sukcesie w pracy nad widocznością swojej strony w wynikach wyszukiwania: dbanie o dobrej jakości content i częstotliwość publikacji wpisów. Największych skok notowań pojawił się u nas na przełomie marca-września 2019 – to okres kiedy nasze posty blogowe pojawiały się regularnie, każdy z nich był starannie przygotowany. Teksty były przez nas wstępnie napisane, a następnie wysyłane do copywriterki, która nadawała im ona ostateczny szlif. Dbała przy tym o zgrabne połączenie czytelności i dorzuceniu odpowiedniej ilości słów kluczowych. Przy pracy nad wpisami korzystamy ze znanej pewnie Wam wszystkim wtyczki YOAST.

Zaczęliśmy też tworzyć merytoryczne wpisy poradnikowe, które mogą być atrakcyjne dla naszych potencjalnych klientów. Ich treść była oparta na naszym dużym doświadczeniu w branży. Nie podążaliśmy drogą na skróty treść wpisów byłą odpowiednio wyważona. Nie sztuką jest przeładowanie wpisu słowami kluczowymi, które będą atrakcyjne dla robotów Googla, ale już nie koniecznie dla naszych odbiorców. Wiemy również, że ważne są również zasięgi – korzystamy więc ze wszystkich przyjaznych nam mediów, do dzielenia się swoimi wpisami im bardziej atrakcyjny jest wpis tym więcej osób podzieli się nim ze swoimi znajomymi.

Gabriel Gmurczyk | gabrielgmurczyk.com

gabrielgmurczyk

Jestem fotografem, który przez wiele lat nie doceniał jak ważne jest pozycjonowanie. Na wykładzie pewnego topowego SEO-wca utwierdziłem się dodatkowo w przekonaniu, że nie ma sensu tego robić, ponieważ:

  • bez dużego budżetu (kilka tys. zł miesięcznie) nic się nie osiągnie
  • nie da się wypozycjonować strony, która nie jest na WordPressie

Od pewnego czasu z pomocą Kamila Kozińskiego udowadniamy, że nie jest to prawda. W ciągu jednego roku, moja strona przebiła w wyszukiwarce wśród fotografów, którzy od kilku lat byli na szczycie. Niestety, nie było to takie łatwe. Aby tego dokonać trzeba poświęcić dużo czasu (na początku głównie na naukę). Oto kilka rzeczy, o które możecie zadbać sami, by podbić Waszą stronę w wyszukiwarce:

  • linki zewnętrzne (budują autorytet naszej www). To mogą być zrzeszenia, portale ślubne, konkursy, czy blogowanie gościnne
  • dobry kontent (tylko nie piszcie proszę, że, „zawsze marzyłem by być fotograf ślubny Warszawa”)
  • poradniki (ciężko z tym u mnie)
  • linkowanie wewnętrzne

Myślę, że z uwagi na ogromną konkurencję, aby przebić się na sam szczyt, niezbędna może się okazać pomoc specjalisty. Przynajmniej ja potrzebowałem mentorskiego wsparcia. Warto wybrać kogoś, kto:

  1. zna się na naszej branży
  2. nie jest dużą, bezosobową agencją na którą będziemy skazani do końca życia (po rezygnacji z ich usług prawdopodobnie skasują linkowanie i stracimy osiągnięte rezultaty)

Golden Pixel Studio | patalan.pl

patalan

Pierwsze pytanie jakie zadałem sobie przed zmianami nad stroną internetową brzmiało:

Czy chcesz poświęcić czas czy pieniądze?

Ponieważ było już po sezonie ślubnym i czasu zrobiło się więcej na działania marketingowe i szkolenia tak więc postanowiłem, że tym razem zgłębię wiedzę odnośnie optymalizacji i pozycjonowania strony oraz sam postaram się popracować nad pozycjonowaniem strony internetowej lokalnie.

Nie od razu Rzym zbudowano.

Od początku założyłem, że będzie to długi i systematyczny proces naprawy, który może potrwać nawet rok mojej nauki. Wiedziałem, że celem powinno stać się tworzenie nowych treści witryny powoli i stopniowo, a wraz z upływem czasu Google wynagrodzą mój wysiłek.

Responsywna strona

Obecnie większość klientów (u mnie 70%) przegląda moje stronę na urządzeń mobilnych.  Prawidłowe wyświetlanie i czytelne odnalezienie treści stało się kluczowe. Po pewnym czasie okazało się że algorytm Google dodatkowo zaczął promować i chętniej indeksuje strony, które są dostosowane pod telefony czy tablety. 

Optymalizacja obrazów

W naszej branży zdjęcia są jednym z kluczowych narzędzi, dzięki którym Pary Młode podejmują chęć współpracy z nami. Obrazy, które mają zbyt dużą wagę niekorzystnie wpływają na prędkość ładowania strony co przekłada się negatywnie na nasze pozycjonowanie oraz zniechęcają oglądających. Warto zrobić selekcję i pozostawić tylko te, które są najwartościowsze. Jednak pozbycie się nadmiaru zdjęć nie wystarczy i warto dokonać również kompresji zdjęć zmniejszając ich rozmiar i wagę. A skoro już przy zdjęciach jesteśmy to warto zadbać także o właściwe opisy i nazwy tych zdjęć, tak żeby roboty wyszukiwarek wiedziały co znajduje się na zdjęciach i mogły pokazać je w wynikach obrazów Google.

Wartościowe treści i formatowanie tekstu

Wartościowe treści na stronie są naszym sprzymierzeńcem w walce o wysokie i naturalne wyniki wyszukiwania w Google. Warto rozważyć także prowadzenie Bloga, gdzie możemy podzielić się naszą ekspercką wiedzą z fotografii lub zyskać zaufanie i zaciekanie Par Młodych tworząc np. poradniki ślubne.

Warto zaznaczyć, że w każdym artykule warto zadbać o prawidłowe formatowanie tekstu (pogrubienie ważnych wyrazów i słów kluczowych w tekście) jasne i czytelne nagłówki, które pozwalają określić hierarchię i strukturę postu.

Ja osobiście często robiłem nazwijmy to eksperyment na 20 znajomych (ważne aby byli różnej płci, wieku, innego kręgu zainteresowań) i wysłałem im prośbę aby podali mi hasła jakie wpisaliby w Google szukając np. fotografa czy konkretnej usługi fotograficznej. Odpowiedzi często okazywały się bardzo pomocne oraz zaskakujące, a których sam nigdy nie wziąłbym pod uwagę. 

Dzięki takiej wiedzy możemy budować wtedy słowa kluczowe na tak zwany – długi ogon. Zamiast użyć wyrazu „fotograf” w wyszukiwarkach będziemy pojawiać się także pod hasłami np. „polecany fotograf ślubny z warszawy”.  W moim przypadku przełożyło się na posiadanie 186 haseł w top 10.

Naprawa uszkodzonych linków

Tu z pomocą przyszedł programy Screaming Frog i Google Search Console. Pomogły w zlokalizowaniu i usunięciu starych linków, które prowadziły do słabych jakościowo katalogów tematycznych lub wygasłych i nieaktywnych stron. Warto zadbać o to aby inne wartościowe i znane strony likowały do nas.

Certyfikat SSL (https)

Certyfikat SSL zainstalowałem już ponad rok temu na swojej stronie i wtedy jeszcze nie wiedziałem, że stanie się on nie tylko mile widziany przez przeglądarki ale w zasadzie staje się obowiązkowym elementem i praktyką przy budowaniu stron internetowych. Również po wprowadzeniu RODO w znaczny sposób pozwala szyfrować i zabezpieczać wrażliwe dane osobowe naszych klientów w formularzach wysyłanych do nas.

Wizytówka firmy w Google

Utworzenie wizytówki firmy w Google stała się ważnym krokiem do lokalnej promocji swojego biznesu w Internecie. Kiedy użytkownik szuka usług lub produktów z branży fotograficznej, które oferujemy w danym mieście czy regionie Google i Google Maps częściej wyświetlają mu naszą stronę. W szczególności jest to bardzo ważne dla fotografów z mniejszych miejscowości. Tak też stało się w moim przypadku 60 tyś. miasta. Też byłem zaskoczony gdy spora liczba klientów dzwoniła do mnie np. o 21:00, bo na mojej wizytówce Google wyświetlało się im informacja: Otwarte.

Analiza danych

Dla bardziej dociekliwych osób, które lubią cyfry, tabelki i analizowanie danych polecam również instalację Google Analytics. To potężne narzędzie, które gromadzi informację o twoich użytkownikach odwiedzających twoją stronę i jednocześnie skarboną wiedzy, która dobrze wykorzystana powie Ci np. z jakich miast masz największą oglądalność lub jakie hasło wpisały osoby w Google, że trafili akurat na twoją stronę internetową. Te dane mogą także pomóc w przyszłości także w kierowaniu kampanii reklamowych do określonych osób.

Michał Słomiński | fotoslominski.pl

fotoslominski

Od samego początku mojej przygody z fotografią ślubną wszystko robiłem sam. Od tworzenia strony (jeszcze w html’u), treści na stronach, po optymalizację.

Początki były trudne i każdy z nas przez to przechodził. Kiedy wydawało mi się, że strona jest bardzo wysoko i już nic nie trzeba robić, to odpuściłem. To był BŁĄD, bo okazało się, że spadki były ogromne. Wtedy na pomoc przyszedł mi znajomy, który jako freelancer podniósł mi pozycję strony w wyszukiwarce.

Jak?

Po pierwsze, zmieniliśmy system z html na WordPressa. Po drugie, wprowadziliśmy nowoczesny wygląd i dopasowanie do  urządzeń mobinych, żeby uzyskać pełną responsywność. Po trzecie – popracowaliśmy nad szybkością ładowania strony.

Zatem działajcie stale i ulepszajcie Wasze strony, optymalizujcie obrazy, piszcie ciekawe i konkretne posty na blogach, dostosowane do SEO, bo one naprawdę mają moc!

Google to taka sprytna wyszukiwarka, które stale zmienia swoje algorytmy pozycjonujące i nigdy nikt nie wie na 100%, co faktycznie wpływa na daną pozycję.

Jedna „ZŁOTA RADA” dla wszystkich?

Nigdy, ale to nigdy, nie próbujcie „oszukać” Google i zawsze działajcie zgodnie z oficjalnymi wytycznymi Google odnośnie SEO.

Kamil Koziński | kozinski-foto.pl

kozinskifoto 1

Jak tylko rozpocząłem prace jako fotograf ślubny pierwsze o czym pomyślałem to inwestycja w pozycjonowanie. Prze 6 lat przerobiłem bezskutecznie 3 agencje SEO. Stwierdziłem wtedy, że czas wziąć sprawy w swoje ręce. Intensywnie szkoliłem się, eksperymentowałem i wdrażałem w tajniki SEO. Ciężka praca stała się bardzo owocna. Nie tylko udało mi się skutecznie wypozycjonować moją własną stronę www, ale również z pozytywnym skutkiem zacząć wykonywać to komercyjnie dla naszej branży fotograficznej.

Gdybym miał dać uniwersalną poradę to przekornie byłoby to: eksperymentuj! Potraktuj swoją stronę www jak poligon doświadczalny, wdrażaj działania i analizuj ich skutki. Nie zawsze będzie to dobre ale człowiek uczy się najlepiej na własnych błędach. Nie musisz być SEO ekspertem – działaj intuicyjnie zawsze z myślą o zadowoleniu użytkownika. Najtrudniej jest przełamać się i po prostu zacząć. Eksperymentuj więc i baw się tym a pozytywne rezultaty będą Cię motywować do dalszych działań.

A jeśli czujesz się czasem zagubiony w temacie to nie ma co się bać zapytać o pomoc albo skorzystać z mentoringu u kogoś mądrzejszego. Jest wielu ludzi w tej branży, którzy chętnie wyciągną pomocną dłoń. W dzisiejszych czasach łatwo znaleźć wiedzę z zakresu SEO, jak choćby na blogu Kreatywni.co Najtrudniej jest spróbować ją wykorzystać więc nie bój się bo czas ruszyć swoje 4 litery do działania.

Piotr Margas | fotoursus.pl

fotoursus

Marketing internetowy marki fotoursus.pl to związek raczej z rozsądku, niż z miłości. Nie jestem fanem algorytmów, wiem jednak, że trzeba działać wielotorowo i nie można liczyć na magiczne sztuczki, które zagwarantują marketingowy sukces. Dlatego od lat stawiam na dywersyfikację działań promocyjnych i dbam szczególnie o stronę internetową. Nawet w czasach, kiedy zasięgi na Facebook’u były szerokie i bezpłatne za błąd uznawałem zastąpienie strony www linkiem do fanpage. Nie można opierać funkcjonowania swojej firmy o narzędzia, nad którymi nie mamy żadnej kontroli i które w każdej chwili mogą zmienić zasady gry.

Kolejna sprawa to gotowość do podejmowania ryzyka i pogodzenie się z tym, że nie wszystkie inwestycje się zwrócą. Prowadzę małą firmę nastawioną na sukces i czasem zwyczajnie brakuje mi czasu na zrobienie wszystkiego co powinienem. W jego zaoszczędzeniu pomogło mi wyznaczenie budżetu na promocję. W przypadku fotoursus.pl to 35% wszystkich wydatków na reklamę. Kwotowo w 2019 roku działania reklamowe w internecie kosztowały 5753,4 zł brutto. Część tej kwoty przełożyła się na zwiększony przychód, ale niektóre działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, ale stanowią cenną informację.

Podsumowując, w moim przypadku SEO to wypadkowa trzech rzeczy: czasu, budżetu i wiedzy. Na koniec zostawiłem sobie coś, od czego zawsze zaczynam podejmowanie działań. Chodzi o źródła informacji. Skąd je czerpię?

Naśladuję rozwiązania stosowane przez fotografów, którzy odnoszą sukcesy, skupiam się na poradach ekspertów i stronach specjalistów z branży. Z kilkoma osobami pozostaję w kontakcie, żeby móc skonsultować swoje pomysły. 

A jak znalazłem swojego eksperta od SEO, do którego dzwonię z pytaniami o pozycję w Google? Był „moim” Panem Młodym w 2016 roku, to oczywiste.

Edyta & Łukasz Parzuchowscy | parzuchowscy.com

parzuchowscy

Jak osiągnęliśmy tą pozycję w internecie? Wydaje się nam, że wpływ na to miały i mają trzy czynniki. Pierwszy to założenie, że każdy dzień to przynajmniej jedna sesja fotograficzna. Nawet gdy na początku nie mieliśmy komercyjnych zleceń to staraliśmy się codziennie jedna sesję realizować. Sobie nawzajem, rodzinie czy też znajomym a gdy brakowało modeli robiliśmy zdjęcia potrawom, architekturze i wszystkiemu co dawało się uchwycić w kadrze.

Do każdej sesji podchodziliśmy ze 110% zaangażowaniem zarówno jeżeli chodzi o przygotowanie, wykonanie, selekcję jak też obróbkę i publikację. Drugim elementem było „dopieszczanie” klienta. Jeżeli umawialiśmy się na 10 zdjęć, klient dostawał 13. Zdjęcia miały być gotowe w środę, my staraliśmy się przekazać je w poniedziałek. I ostatnia sprawa to dużo szczęścia. W trakcie naszej przygody z fotografią trafialiśmy i trafiamy na naprawdę fajnych ludzi którzy polecają nas swoim sąsiadom, znajomym i rodzinie.

Uzupełnialiśmy treści na stronie (postach z sesji) aby była pełniejsza – zawierała wpisy w każdej kategorii. Od dłuższego czasu sporadycznie dodajemy nowe wpisy – za to umieszczaliśmy zdjęcia w mediach społecznościowych.

Łukasz Ostrowski | lukaszostrowski.com

ostrowski lukasz

Najważniejsze aby mieć nakreśloną strategię działania, wiedzę i oczywiście czas. W pierwszym etapie będzie to wybór fraz mogących wygenerować potencjalnych klientów. Do tego wykorzystujemy narzędzia, które wskazują średnią liczbę wyszukiwań np. w interwałach miesięcznych.

Konsekwencja w realizacji założonych planów jest tutaj istotnym elementem, ponieważ cały proces szeroko pojętego SEO wymaga nakładu znacznej ilości czasu zarówno na same działania jak i czytanie wykresów. Ta część jest najmniej ekscytująca ale pozwala zweryfikować co zrobiłem dobrze a co należy poprawić. Na tym etapie spędzam zdecydowanie najwięcej czasu.

Wysokie miejsce zajmuje u mnie również starannie przemyślany link building, który jest dopełnieniem wszystkich poprzednich działań.

W ostatnim etapie wchodzimy w analitykę przy pomocy kilku narzędzi jak Senuto, Google Search Console, Ahrefs itp. Przy pomocy otrzymanych raportów oceniamy postęp naszych prac i czekamy na lawinę formularzy od klientów. Powodzenia, Luk!

Dawid Rychel | whitestory.pl

WhiteStory logo 1

Nie wiem czy w ogóle możemy się porównywać z pojedynczymi fotografami w kontekście najbardziej widocznych fotografów w sieci, ponieważ jesteśmy grupą 3 fotografów i 2 filmowców, wspólnie tworzących markę WhiteStory. Jest nam niezmiernie miło, że zostaliśmy wyróżnieni w tym zestawieniu, za co z góry dziękuję.

W porównaniu do biznesu pojedynczego fotografa mamy większe możliwości, dzieląc się zadaniami i obowiązkami w całym procesie obsługi klienta. Dlatego też publikujemy treści nie tylko fotograficzne, ale również filmowe, co sprawia, że możemy sobie pozwolić na większą różnorodność fraz kluczowych oraz optymalizację treści wokół nich. Nasza historia widoczności w Internecie sięga 2014 roku kiedy to Maciej postanowił wesprzeć działania pozycjonerskie zlecając na zewnątrz obsługę SEO. Rezultaty były całkiem satysfakcjonujące, jednakże były one związane tylko z działaniami OFFSITE. W 2016 roku powstała całkowicie nowa strona WhiteStory, której jestem współautorem. Wtedy też wspólnie opracowaliśmy strategię na strukturę strony oraz schematy optymalizacji treści, których kurczowo trzymamy się do dzisiaj, ciągle coś ulepszając. Z miesiąca na miesiąc uczyliśmy się nowych rzeczy, tworzyliśmy nowe treści i je optymalizowaliśmy. To jest tak naprawdę klucz do bycia widocznym w Internecie i zaprzyjaźnieniem się z Google. Nie ma drogi na skróty.

Jak wiadomo, większość czasu każdy spędza na wykonaniu zlecenia, począwszy od reportażu, poprzez post-produkcję, kończąc na oddaniu finalnego produktu. Mając niewielką ilość czasu na marketing czy działania SEO, róbmy to z głową.

Podsumowując, jeśli miałbym komuś coś poradzić, to patrzeć na swoje działania SEO długoterminowo. Podejmowane kroki będą wtedy bardziej przemyślane, bo pochopne, krótkodystansowe działania mogą często przynieść więcej szkód niż korzyści, a tego nikomu nie życzę.

Grzegorz Kogut | grzesiekkogut.pl

grzegorz kogut

Pozycjonowaniem strony zainteresowałem się za późno, bo w czerwcu 2019 roku. Swoją stronę uruchomiłem pod koniec 2016 roku, czyli powiedzmy, że przez 2,5 roku robiłem to co większość fotografów – po prostu wrzucałem zdjęcia. W tamtym czasie moja widoczność w Google ograniczała się praktycznie do frazy związanej z moim imieniem i nazwiskiem „Grzesiek Kogut fotograf” oraz kilka zupełnie nieznaczących fraz w konrekscie poszukiwania zleceń w fotografii ślubnej.
Na początku (czyli 11 miesięcy temu) musiałem zrobić porządek ze starymi wpisami i przypadkowymi treściami na stronie. Potem systematycznie uzupełniałem teksty.

Aktualnie moją pracę nad SEO mogę opisać w kilku punkach:

  • Analizuję poczynania stron o podobnym profilu działalności
  • Dbam o porządek w treściach na stronie (tytuły, opisy, formatowanie treści, itd)
  • Dodając nowe artykuły staram się koncentrować na jednej, głównej frazie kluczowej, używając także fraz powiązanych, aby stworzyć treść, która wyczerpuje temat.
  • Unikam publikowania kilku różnych stron o tej samej lub bardzo zbliżonej frazie kluczowej
  • Sprawdzam jakie frazy mają potencjał w wyszukiwarce i optymalizuję pod nie obecne artykuły lub tworzę nowe
  • Działam systematycznie, a nie okazjonalnie

To wszystko daje efekty, które z każdym miesiącem są coraz lepsze.

Aleksandra Nowak | Czterykadry.pl

Aleksndra Nowak CzteryKadry

SEO wersja blondynki.

Nigdy bym nie pomyślała, że zdołam się wypozycjonować na „cokolwiek”. Z racji tego, że przerażają mnie jakiekolwiek liczby, statystyki i tabelki. Skończyłam dziennikarstwo, a matematyka nigdy nie była moją mocną stroną. Robiąc SEO zdecydowanie więcej robię niż myślę. Wykonując jakiekolwiek działania kieruję się intuicją. Postanowiłam stworzyć treści, na które nie znalazłam oczywistych odpowiedzi w wyszukiwarce. Mam taki system ABC SEO. Co to oznacza? Dobre zdjęcia, dobry tekst i systematyczność, Pan Google – lubi to.

Z racji tego, że nie mam zaufania do firm zewnętrznych, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Robię bardzo dużo sesji, dlatego postanowiłam systematycznie dzielić się nimi z moimi odbiorcami. Teksty piszę dla ludzi a nie dla bota, starannie wplatając słowa kluczowe. Pamiętaj, że SEO to maraton, a nie sprint. Praca jest długotrwała, jednak przynosi mierzalne korzyści, ja sprawdzam to w Google Analytics.

Podsumowując: Rób SEO systematycznie, ale mądrze. Jeżeli tego nie polubisz, oddaj ten zakres działań zaufanej osobie. Zrobi to z przyjemnością, a Ty będziesz jedynie zaglądać do statystyk.

Marcin Orzołek | marcinorzolek.pl

marcin orzolek

Opowiem Wam trochę o sobie. Jestem takim typem człowieka… prawdziwym uparciuchem, który nigdy nie odpuszcza, o czym wiele osób zdążyło się już przekonać. Jeżeli sobie coś postanowię, całymi siłami dążę, aby ten cel osiągnąć i zawsze mi się to udaje! Dlaczego? Determinacja i chęć zrealizowania swoich postanowień czy marzeń, to klucz do sukcesu. Tak samo było z SEO, którym zacząłem się interesować w lutym 2020 roku.

O SEO nie miałem wtedy bladego pojęcia. Co mnie skłoniło, aby zapoznać się z tym zagadnieniem? Jestem fotografem ślubnym, dlatego od zawsze zależało mi, aby moja strona była dobrze wypozycjonowana i widoczna dla jak największej liczby potencjalnych klientów. Współpracowałem z wieloma firmami, jednak za każdym razem byłem mocno rozczarowany. Ich praca nie przynosiła żadnych efektów, w związku z czym postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Jaki jest tego efekt? W ciągu kilku miesięcy moja strona stała się jedną z najlepiej wypozycjonowanych stron wśród fotografów ślubnych – a to dopiero początek! Mój charakter nie pozwala mi spocząć na laurach, a celem jaki sobie wyznaczyłem jest dojście na sam szczyt!

Jak tego dokonałem? Jak ktoś, kto o SEO posiada znikomą wiedzę mógł w tak krótkim czasie wspiąć się tak wysoko? Przede wszystkim dużo czytałem. Internet daje nam dzisiaj wiele możliwości. Znajdziemy tutaj wszystko, czego potrzebujemy. Wbrew pozorom SEO nie jest takie trudne. Przyznam, że obawiałem się, czy to wypali. Jestem humanistą i nie szczególnie mocno czuje się w aspektach technicznych. Okazało się jednak, że nie taki straszny diabeł jak go malują. SEO jest dla każdego. Jedyne co trzeba zrobić, to poświecić temu odpowiednią ilość czasu.

Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z SEO i nie masz o niej bladego pojęcia, zacznij od rozpoznania następujących zagadnień:

  • Na początek zajmij się optymalizacją swojej strony internetowej
  • Następnie skup się na budowaniu kontentu. Moim zdaniem to właśnie regularne pisanie nowych i ciekawych treści jest kluczem do sukcesu.
  • Jeśli chcesz zostać królem wyszukiwarki pomyśl o świadomym i rozważnym linkbuildingu. Musisz pamiętać, że takich osób jak Ty jest naprawdę mnóstwo. Nie tylko Ty chcesz być wysoko. Aby wyprzedzić konkurencję zadbaj o linki. Na początek przeznacz chociaż 200 zł miesięcznie na dobre linki! To niedużo. Gwarantuje jednak, że zainwestowane pieniądze zwrócą się bardzo szybko.
  • No i porada na sam koniec… Nie bój się pytać! Nie każdy musi być omnibusem. Wielu z nas zaczynało od zera. Dlaczego nasza branża jest fajna i ciekawa? Ludzie służą wzajemną pomocą, o czym sam się przekonałem. Ja nie bałem się pytać. Rozmawiałem z ludźmi, których SEO wyglądało naprawdę imponująco. Otrzymałem wiele cennych wskazówek, dzięki czemu nie straciłem czasu na niepotrzebne pomyłki. Ty też nie musisz go stracić.

W dalszym ciągu się zastanawiasz? Nie czekaj zanim inni zajmą miejsca w wyszukiwarce, które już za chwile mogą być Twoje! SEO jest potężną bronią, dzięki której dotrzesz do całej rzeszy odbiorców. Jeśli nauczysz się jej odpowiednio używać, co nie jest wcale trudne, szybko się odwdzięczy.

Dawid Mazur | dawidmazur.pl

dawid mazur

Moja historia z SEO przebiegała jak sinusoida. Od robienia totalnie niczego do angażowania niemałych środków w agencje, które robiły praktycznie to samo. A jeśli robiły coś wartościowego, to nie widziałem efektów lub nie potrafiłem tego kontrolować.

Pod koniec roku 2019 spotkałem Kamila Kozińskiego, który otworzył mi oczy na to czym jest pozycja w Internecie. Dał mi do zrozumienia, że SEO to coś, co może być łatwe i przyjemne i można się z tym zaprzyjaźnić.

Zawsze bolało mnie to, że musiałem pisać jak robot. Skupiać się na słowach kluczowych, przez co tekst był sztuczny i po prostu mi się nie podobał. W efekcie nie publikowałem nic i nie miałem na to ochoty.

Dziś możemy pisać tak jak czujemy i możemy być pewni, że Google to zauważy. Algorytmy są coraz mądrzejsze. Wydaje mi się, że wręcz widzą teksty pisane typowo pod SEO bez konkretnej zajmującej treści i nie są nimi zainteresowane.

Po roku pracy nad stroną i blogiem mogę wyszczególnić kilka istotnych rzeczy, które w moim przypadku dały wyższą pozycję w Internecie: 

pisanie dla ludzi. Tego jak czujecie i co czujecie. Oczywiście warto mieć z tyłu głowy SEO podczas pisania, ale ten nawyk po pewnym czasie sam przychodzi.

współpraca z zaufanymi stronami i markami. W moim przypadku między innymi Praca z Quadralite podczas warsztatów Masterclass. Każde linkowanie do mojej strony przez kogoś wiarygodnego dla Google wpływa również na moją własną wiarygodność w sieci.

prowadzenie bloga dla fotografów nieskupiających się na ślubach. To miejsce, gdzie prawie wcale nie zwracam uwagi na SEO a jednak przynosi sporo zasięgów i buduje autorytet mojej strony. Poza tym piszę tam totalnie dla frajdy, o rzeczach które mnie interesują, sprzęcie, który mnie zaciekawił i oprócz wartości SEO przynosi mi to też radość z tworzenia ciekawego miejsca w sieci.

Dawid Rojek | dawidrojek.pl

dawid rojek

Cześć nazywam się Dawid Rojek i zajmuję się marketingiem i fotografią. Mogliście mnie poznać raczej z promowania zdobywania umów ślubnych przez Facebook niż Google, ale bilans w biznesie to podstawa. Facebook daje mi gdzie i kiedy chce garść zainteresowanych par, które poznaje i buduję z nimi relację. A co w momencie kiedy się nie reklamuję? Stawiam na SEO. Choć tych zapytań jest mniej, ale są zawsze. Pozycjonuję od 7 lat swoje serwisy w różnych branżach i mam wiele przemyśleń na ten temat. Google się rozwija nieustannie, pamiętam jak lata temu zaczynałem i próbowałem upchać słowa kluczowe na siłę w tekście. Było to powszechną praktyką, niestety u części fotografów nadal widzę do dziś taką praktykę. Tutaj mogę udzielić pierwszej porady, aby stosować wariacje słów kluczowych i sprawić, aby użytkownik został na stronie kilka minut (czas!), tworząc dla niego ciekawy kontent.

Moja SEO praca jest zbilansowana: robię wywiad, sprawdzam czego szukają pary młode, Tworze treści pod te hasła i na końcu likuję do tych podstron. To tylko 3 kroki, ale warto dodać analizę wyników na końcu jako 4-ty.

Porady ode mnie? Nie pozycjonuj się na „fotografia ślubna + Miasto”. Robiłem tak, czułem się „prestiżowo”, bo byłem TOP1 czy 2, ale nic na tym nie zarobiłem, zapytań o wolny termin z tej frazy było prawie zero. Przemysł gdzie są Twoi klienci nieco wcześniej. Czego szukają przed Tobą? Myślę, że gdybyś uskutecznił bycie krok przed wszystkimi to byś wygrał. Proponuję pozycjonowanie na tak zwany długi ogon, ale dla konkretnych miejsc, sal, kościołów, altan, parków, folwarków itp. Tam Twoi klienci są w pierwszej kolejności. Udanych strategii i konsekwencji życzę!

Podsumowanie

W tym top zestawieniu znalazła się tylko jedna strona prowadzona przez agencję SEO i trzy strony wspierane przez SEO freelancer’a, zaś znakomita większość osiągnęła szczyty samemu. Czas więc zakasać rękawy! Znacie już złote rady guru Internetu. Karty zostały odkryte. Nie ma wymówek – czas zadbać o własny biznes. Teraz już wiesz jak.

10 komentarzy

    • Zmieni się to na dniach. Lista co jakiś czas jest odświeżana by odwzorować aktualny stan i na szczeście mamy pierwszą kobietę na top liście.
      Mimo wszystko słuszna uwaga – więcej facetów – może techniczne rzeczy są mniej straszne dla mężczyzn?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *