Być człowiekiem renesansu, czy specjalistą w swojej dziedzinie. Oto jest pytanie. Sytuacja na świecie wciąż ulega zmianom. Kto za nimi nadąży? Eksperci w danej dziedzinie, czy multipotencjaliści? Czym jest multipotencjalizm?
Szukanie odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule tego wpisu spędzało mi ostatnio sen z powiek. W zawodzie Wirtualnej Asystentki rzadko kiedy zaczyna się z konkretną specjalizację. Na początku łapie się praktycznie każde zlecenie, które można zrobić. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wykonałam bardzo dużo, bardzo różnych zadań w bardzo różnych branżach. W pewnym momencie zauważyłam, że tego jest po prostu zbyt wiele, narasta zmęczenie, jakość pracy spada, a ja czuję coraz mniejszą satysfakcję. W końcu powiedziałam sobie stop i wybrałam specjalizację, którą jest obsługa zaplecza technicznego biznesów online.
W tym wpisie stawiam pytanie, z którym zmaga się wielu freelancerów, również tych z większym stażem. Multipotencjalizm, czy specjalizacja? Czy status eksperta wciąż się sprawdza? Kim są multipotencjaliści?
Specjalistą być.
Naukowcy uważają, że aby zostać specjalistą w danej dziedzinie, potrzebujesz około 10 tysięcy godzin kształcenia się w danym kierunku. Niekwestionowaną zaletą bycia ekspertem jest to, że w czymś jesteś naprawdę dobry i klienci to widzą. Poza tym długotrwałe działanie w jednej dziedzinie przekłada się na produktywność oraz łatwość, z jaką wykonujesz dane zadania. Jeżeli dodatkowo wybrałeś dobrą specjalizację, która jest i będzie potrzebna z życiowego i biznesowego punktu widzenia, to teoretycznie możesz spać spokojniej.
Jednak, czy będąc ekspertem nadal jesteś w stanie zapewnić sobie bezpieczną przyszłość? Jako freelancer-specjalista posiadasz mniejszą elastyczność zawodową. Jesteś więc mniej uodporniony na zachodzące zmiany. Masz też ograniczone możliwości, aby sprostać oczekiwaniom klienta, i często musisz być częścią zespołu projektowego lub szukać podwykonawców. A co za tym idzie, nie masz pełnej kontroli nad jakością wykonywanych zleceń.
Multipotencjalista – kim jest?
Pierwszy raz spotkałam się z tym stwierdzeniem oglądając wystąpienie TEDx Emilie Wapnick „Dlaczego niektórzy z nas nie mają jednego, prawdziwego powołania?”. Dlatego, że są multipotencjalistami. W dużym skrócie multipotencjalista to współczesny człowiek renesansu. Osoba z wieloma zainteresowaniami i talentami, która nie ma jednej głównej specjalizacji. Łączy wiedzę i umiejętności w wielu dziedzin. Szybko uczy się nowy rzeczy i dostosowuje się do nowych warunków. Przykładem multipotencjalisty bez wątpienia jest Story Musgrave. Z wykształcenia matematyk, programista, chemik, lekarz, biofizyk i literaturoznawca. Z zawodu pilot, analityk, chirurg i astronauta. Można by pomyśleć, że tacy to mają w życiu dobrze.
Jednak multipotencjaliści mają dość spory problem. Wynika on z tego, że w obecnym świecie nadal duży nacisk kładzie się na specjalizację. Dlatego wielu z nich myśli, że coś jest z nimi nie tak, że nie potrafią się zdecydować i nie znajdą dobrej pracy, bo wciąż zmieniają obszar swoich zainteresowań.
Multipotencjalizm, czy specjalizacja?
Istnieją badania, które mówią, że osoby wszechstronne lepiej radzą sobie w środowisku nacechowanym niepewnością. Specjaliści natomiast mają przewagę, jeżeli chodzi o odnalezienie się w konkretnej sytuacji, która wymaga konkretnej wiedzy. Multipotencjaliści wnoszą duży zakres wiedzy. Mają niestandardowy i interdyscyplinarny punkt widzenia. Specjaliści wiedzę zgłębiają. Mają konkretne umiejętności i ekspercki punkt widzenia. Kwestia wyboru danej drogi w dużej mierze opiera się na własnych predyspozycjach i charakterze.
Podsumowując, jeżeli tak jak Emilie Wapnick czujesz, że jesteś multipotencjalistą, nie tłum swojego potencjału i czerp satysfakcję z rozwoju w wielu dziedzinach. Jeżeli jednak podobnie jak ja, czujesz, że chcesz stać się najlepszy w jednej dziedzinie, nie widzę przeszkód. Jednak pamiętaj, aby pozostać otwartym na zmiany i nowe ścieżki rozwoju. Wtedy będziesz w stanie nadążyć i zapewnić sobie perspektywę na przyszłość.
Udanego i dużo zdrowia! Pozdrawiam Monika Litwin