Capture One czy Lightroom?

Capture One czy Lightroom? Pytanie, które zadaje sobie wielu fotografów. Zarówno na początku swojej kariery, jak i po kilku latach używania jednego lub drugiego oprogramowania.

Co jest dla Was ważne w Waszym obróbkowym workflow? Konkretnie chodzi mi o oprogramowanie. Szybkość działania? Responsywność suwaków? Intuicyjny interfejs? Efekty jakie możecie uzyskać edytując kolor? Zmieniałem ten wstęp kilka razy. Nie chciałbym odstraszyć nikogo już w tym miejscu. Będzie subiektywnie, nie potrafiłbym inaczej bo jestem użytkownikiem w 90 procentach Capture One. Ale nie ukrywam, że te 10% Lightrooma też jest niezbędne. Nie jestem na pewno typem wyznawcy danego oprogramowania. Nazwałbym się… sympatykiem. Uwielbiam rozwiązania, jakie mam w C1. Oczywiście kilka rzeczy chętnie zaimportowałbym z Lightrooma, ale póki co lubię to mniej popularne oprogramowanie. Choćby za jego interfejs. Prawda, że prosty i intuicyjny?

capture one opcje

Ok, ok. Jeśli jeszcze nie zamknąłeś Capture One to wstrzymaj się. Chciałem trochę przytłoczyć Cię mnogością przycisków i suwaków żeby potem było już tylko lepiej. Chciałem też pokazać Ci, że moja reakcja na początku była taka jak twoja w momencie patrzenia na powyższy obrazek. Miałem w głowie kilka myśli:

“To jest skomplikowane”

“Po co mam zmieniać coś co działa całkiem nieźle?”

“Jedno i drugie wywołuje RAWy. W czym ma mi to pomóc?”

“Nie chcę uczyć się obsługi nowego programu od podstaw”

I tak dalej, i tak dalej… Potem było już tylko lepiej. Tzn. nie od razu. Gdy ja zaczynałem z Capture One to poradników i tutoriali było jak na lekarstwo. Zagraniczne fora, Youtube i przede wszystkim własne testy i wgryzanie się w interfejs. Jeśli postprocessing byłby morzem, to wyżej widzicie wszystkie działa okrętu “Capture One”. Wytoczone na pokład i w pełnej gotowości do ataku. Jednak taki wygląd interfejsu przygotowałem specjalnie dla Was na potrzeby tego posta. Gdy zapoznamy się z większością narzędzi, dochodzimy do dużo bardziej przystępnego wyglądu. Na przykład wyglądającego tak:

capture one wyglad

Prawda, że wygląda to już dużo lepiej. Mamy podgląd przetwarzanego obrazu, mamy przeglądarkę plików oraz narzędzia, których zazwyczaj używam (używa większość fotografów) w Lightroomie. Nie chciałbym zbyt długo tutaj roztrząsać tematu narzędzi i interfejsu. Myślę, że wystarczająco dużo czasu poświęciłem na to w jednym z poprzednich wpisów o podstawowych narzędziach w Capture One. Możecie w każdej chwili zajrzeć do filmu, w którym opisałem te zagadnienia.

Po co więc zamieniać Lightrooma na Capture One?

Odpowiedź jest prosta. Dla koloru. W moim przypadku to może nie jedyny, ale zdecydowanie najważniejszy z argumentów. Żeby nie próbować po prostu wciskać Wam swoich teorii opowiem Wam trochę o tym oprogramowaniu.
Początki Capture One, a właściwie pierwowzoru o nazwie Portrait One sięgają końca lat 90tych. Nazwa zmieniała się w kolejnych latach. Mieliśmy Lightphase Capture 2 w roku 2001, a w kolejnych latach producent pozostał już przy nazwie obowiązującej do dzisiaj, czyli Capture One. Mój pierwszy kontakt z tym oprogramowanie miałem w momencie gdy dostępna była wersja 6. Powstała ona w roku 2010. Od tamtego momentu, ilekroć próbowałem wrócić do lightrooma lądowałem z powrotem w Capture One.

phase one camera

Capture One zostało stworzone przez firmę produkującą aparaty cyfrowe: Phase One. Zastanawiasz się, dlaczego widziałeś tyle informacji o canonie i nikonie, a nie spotkałeś się z tym producentem. Już pędzę z odpowiedzią.

Phase one produkuje cyfrowe aparaty średnioformatowe. Duże, ciężkie, często nieporęczne, ale z matrycą wielkości… mniej więcej paczki zapałek. Tak naprawdę wszystko, co jest większe od rozmiaru sensora full frame (36mmx24mm), czyli znanej wszystkim pełnej klatki jest nazywane średnim formatem (do rozmiaru 10cm x 12,7cm bo wtedy to już wielki format). Co daje taka matryca? Nie chcę się rozpisywać nad kwestiami technologicznymi aparatów. Ten wpis ma być przecież o przejściu z lightrooma na Capture One. W skrócie: tak duża matryca daje niesamowitą jakość zarejestrowanego obrazu. Szczegóły niemożliwe do osiągnięcia w przypadku mniejszych sensorów. Dużo mniejsza ilość szumów i rozpiętość tonalna nieosiągalna nawet dla nowych konstrukcji pełnoklatkowych.

matryca aparatu

Mając w swojej ofercie takie hiper aparaty inżynierowie z Phase One nie mogli pozwolić sobie na waskie gardło w postaci oprogramowania. Stworzyli software, który potrafi okiełznać rozpiętość tonalną oraz przede wszystkim kolor oddawany przez średnioformatowe matryce. Tak powstał i przez lata jest ulepszany program Capture One. Dziś mamy już wersję oznaczoną 20. Nie były one wprowadzane zgodnie z numeracją. W roku 2020 mieliśmy przeskok z wersji 12 do 20. Jest to teraz najbardziej aktualne wydanie.

Jak jest tworzony kolor w Capture One? To akurat sekret programistów z Phase One. Najlepiej będzie gdy sami swoje zdjęcia otworzycie równolegle w jednym i drugim oprogramowaniu. Już po otwarciu fotografii, bez używania jakichkolwiek profili kolorystycznych zobaczycie różnicę. To jest pierwszy moment gdy Capture One jest o krok od Adobe lightroom. Zostawia go jeszcze bardziej w tyle gdy zaczynamy edytować kolor. Gdy zaczynamy pracować nad barwą poszczególnych kanałów, a nawet gdy używamy suwaka balansu bieli i tinty.

Przykład 1

Staram się za każdym razem ustawić podobne parametry na fotografii. Nie udało mi się jednak odtworzyć w lightroomie wyglądu obrazka z capture one. W jednym i drugim za każdym razem działam na jednej warstwie, bez korekt lokalnych itp. W capture one zachowujemy całkiem przystępny kolor skóry, bez przesadzonej saturacji i charakterystycznej dla lightrooma brzoskwiniowej skóry. Jednocześnie w tle mamy bardzo ładne wysycenie pomarańczy i żółci. Manewrowanie suwakami w Lightroomie skutkuje naruszeniem twarzy lub tła i pójściem w stronę zbyt zimnych barw.

Przykład 2

Jedyne suwaki jakich dotykam to ekspozycja i kontrast. Ustawione dokładnie na takie same wartości. Widać jaki wpływ ma zmiana kontrastu w C1 na kolor: wyciąga z niego “soczystość” rozświetla obrazek w specyficzny sposób. Mimo, że skóra również ucieka w ciepłe, prawie żółte barwy jest to całkowicie inne wrażenie niż w przypadku lightrooma.

W oprogramowaniu adobe po zmianie kontrastu i ekspozycji dostają rykoszetem kolory. Ewidentnie widać zieleń, która wygląda mniej atrakcyjnie. A tak naprawdę nie wpływam na kolor za pomocą suwaków do tego przeznaczonych. Jedynie reguluję ekspozycję i kontrast.

Są to przykłady dosyć subtelne, ale bardzo znaczące dla całokształtu mojej obróbki. Najlepiej możemy sobie to zobrazować obrabiając jeden kompletny materiał w C1 i lightroom. Różnice będziecie obserwować w czasie rzeczywistym w obszarze roboczym.

Presety do Capture One i Adobe Lightroom

Nawet nie próbuję się sprzeczać. Lightroom pod tym względem niszczy konkurencję. Mnogość presetów jest zaletą… w większości przypadków. Wiecie z pewnością o tym, że gdy czegoś mamy przesyt to też nie jest to dobre. Skaczemy z presetu na preset, z paczki na paczkę. Dziś presety “Kodak Portra super vintage limited edition”, jutro “Premium saturated colorful and contrast pack no.13”. Nie jest to dobre, zwłaszcza na początku naszej drogi post procesowej. Żeby sprawnie używać presetów potrzebujemy wiedzy. Musimy wiedzieć co dany preset robi z naszym zdjęciem. Jakie parametry zmienia, których nie dotyka. Po to, żebyśmy mogli sprawnie, spójnie i szybko obrabiać nasze materiały. No dobra. Może nie musimy, ale według mnie powinniśmy. To tak jak z trybami półautomatycznymi w aparacie. Używam ich bez przerwy, ale wiem dokładnie jakie parametry będą zmieniane i w jaki sposób. Po prostu zostawiam pewne wybory maszynie, bo wiem, że praktycznie się nie myli.

preset wallpaper

Presety możemy tworzyć również w C1. Nie jest to specjalnie skomplikowane i w zasadzie nie wiem, dlaczego jest tak mało gotowych zestawów w internecie. Płatne paczki możemy kupić na stronie producenta, ale opinie na ich temat są bardzo różne. Najlepiej spróbujcie testować sami. Link do kilku moich darmowych presetów możecie znaleźć na końcu tego wpisu. Pobierzcie, sprawdźcie jak to działa.

Katalogowanie w Capture One i Adobe Lightroom

Tu będę miał niemały problem. To dlatego, że w obydwu przypadkach nie korzystam z udogodnień katalogowania w tych aplikacjach. Nie potrzebuję trzymania materiału w postaci RAWów z nadanymi ustawieniami bo przez 10 lat mojej przygody z fotografią nie musiałem wracać do nich w takiej formie. Bardzo skrupulatnie podchodzę do tematu katalogowania, ale odbywa się to u mnie w organizacji folderów na dysku. Może staroświecko, ale funkcjonuje bezbłędnie.

W programie lądują tylko zdjęcia przeznaczone do obróbki. Nie robię tam selekcji, nie mam ogromnych ilości plików do przeglądania. Nie korzystam z dobrodziejstw narzędzi do katalogowania. Po prostu.

Tethering w Capture One i Lightroom

W przypadku fotografów ślubnych funkcja prawdopodobnie zbędna. Jednak niedawno przed jesienną edycją moich warsztatów fotograficznych “Flow and work” wymyśliłem sobie, że zrobimy mały live shooting i chciałbym od razu efekty widzieć na monitorze i projektorze. Udało mi się to sprawnie ogarnąć dzięki Capture One i pomarańczowemu kablowi od TetherTools. Wahałem się mocno, bo wydanie prawie 200 zł za kabel USB wydało mi się mało racjonalne. Jednak szybkość przesyłu rzeczywiście zrekompensowała wydatek. Zdjęcia były widoczne prawie natychmiast. Tethering w Capture One działa wyśmienicie. Możemy narzucić domyślne ustawienia dla wykonanych zdjęć i mamy wstępnie obrobione efekty widoczne od razu. W przypadku lightrooma prawdopodobnie też nie jest źle. Nie miałem niestety możliwości sprawdzić. Znalazłem na stronie informację, że jeśli chodzi o tethering Adobe wspiera tylko canona i nikona. Nie miałem możliwości połączenia Sony i Lightrooma.

kabel tether

Wady i zalety Capture One i Adobe Lightroom

Żeby nie być tak do końca subiektywnym postanowiłem zrobić sondę pośród zwolenników i przeciwników Lightrooma. Nie byłem w stanie wymienić zbyt wielu plusów oprogramowania adobe, bo dla mnie wygrywa C1. Ale mam nadzieję, że przytoczenie zalet lightrooma o których wspomnieli jego użytkownicy nie będzie nadużyciem a stanie się wręcz pomocne dla użytkowników, którzy dopiero wybierają jedną z opcji.

Zalety Capture One

  • generowanie wyjątkowo wysyconego i “ładnego” koloru
  • bardzo dobre działanie odszumiania i wyostrzania
  • bardzo dobrze działający tethering (fotografowanie z podłączonym aparatem)
  • szybkość działania suwaków i momentalna widoczność na podglądzie wprowadzonych zmian
  • duże możliwości personalizacji interfejsu
  • możliwość wykupienia tańszej wersji pod konkretny system (fuji lub sony)
  • bardzo szybki eksport plików
  • możliwość wykupienia licencji stałej lub subskrypcji miesięcznej
  • możliwość pracy na warstwach i innych korekcjach lokalnych (pędzel, gradient)
  • możliwość wykorzystania colorchecker do profilowania aparatu

Wady Capture One

  • brak możliwości łączenia panoram i hdr
  • brak aplikacji mobilnej
  • cena ( aktualnie 350$)

Zalety Adobe Lightroom

  • atrakcyjna cena w pakiecie dla fotografów z Adobe Photoshop
  • duża ilość presetów do pobrania z sieci, również darmowych
  • możliwość łączenia HDR z kilku ekspozycji
  • możliwość szybkiego łączenia panoram
  • łatwe przejście z edytowanym zdjęciem do photoshopa i z powrotem
  • możliwość wykorzystania colorchecker do profilowania aparatu
  • łatwy i prosty interfejs
  • moduły odpowiedzialne za projektowanie fotoksiążek i galerii pod strony www
  • smart preview
  • możliwość narzucenia presetu już na etapie importu zdjęć
  • dehaze (usuwanie mgły)
  • świetnie działająca w lightroomie konsola loupe deck
  • praca w chmurze i na aplikacjach mobilnych przy użyciu różnych urządzeń
  • szybka obróbka “masowa”

Wady Adobe Lightroom

  • dostępny jedynie w abonamencie
  • po zaimportowaniu wyraźnie gorsza jakość tonalna i kolorystyczna

Co wybrać do fotografii ślubnej – Lightroom czy Capture One?

Uwielbiam w takim momencie napisać: “To zależy”. Ale niestety tak jest. Głównie zależy to od Waszego stylu. Obróbki, ale również fotografowania. Ja na przykład bardzo lubię popatrzeć na materiały fotograficzne w stylu vintage/retro/boho… jak zwał tak zwał. Podoba mi się spójność, klimat. Nie widziałbym tego w przypadku moich zdjęć, ale podoba mi się u kogoś. Może dlatego, że taki styl postprodukcji wymaga również innego stylu fotografowania, innej edycji materiału. Jeśli lubicie takie barwy, jest to do zrobienia w Capture One, ale w lightroomie na pewno efekty natychmiastowe uzyskacie szybciej dzięki presetom. Tak czy inaczej uważam, że dobrym rozwiązaniem jest przygotowywanie swoich własnych styli i presetów. Mamy wtedy większą wiedzę podczas dostosowania ich do różniących się zdjęć. Wiemy jak zareagują na poszczególne suwaki i między naszą fotografią a obróbką pojawia się synergia ułatwiająca pracę.

Gdy szukacie pięknych kontrastów, wysyconych barw, maksymalnej jakości obrazka niezdegradowanej zafarbami lub barwami, których nie potraficie okiełznać, to powinniście spróbować Capture One. To oprogramowanie daje naprawdę frajdę z obróbki. I z tym Was zostawię. Myślę, że warto spróbować. Tym bardziej w tym okresie, w którym mamy trochę więcej czasu na dokształcanie się i wprowadzanie zmian

Pozdrawiam
Dawid

Podobał Ci się post? Może zainteresują Cię też presety do Capture One?

6 komentarzy

  1. Dobry artykuł. Zaczynam dopiero obróbkę zdjęć i bardzo zainteresował mnie capture one. Obejrzałem również Twoje filmy na YT. Szkoda tylko, że brak jest książek w języku polskim dotyczących capture. O ligtroomie jest pełno, o capture one zadnej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *