Ani fotograf, ani para podczas wielomiesięcznego planowania ślubu i wesela, nie spodziewali się, że pojawi się epidemia koronawirusa, która sparaliżuje gospodarkę i życie codzienne. Nietypowy ślub w czasach koronawirusa wg. Agnieszki Marsh.
Od zawsze szukałam w fotografii czegoś „innego” – czegoś zaskakującego. Wszystko zaczęło się od izolacji ze względu na Covid-19. Dom, cisza, spokój… musiałam wprowadzić troszkę wariactwa, bo to odzwierciedla mój charakter. Chyba w tym wszystkim chodzi o to, żeby mieć w sobie odrobinę szaleństwa.
Sesja zaręczynowa
Lalka Barbie i Louis z ‘One Direction’ należą do mojej córki i od nich zaczęła się przygoda z sesją zaręczynową. Ponieważ jak większość świata jesteśmy ograniczeni, jedynym tłem, które mi pozostało do sesji zdjęciowej były dom i ogród.
Zdjęcia zaręczynowe były szybkie – ponieważ robiłam je późnym popołudniem musiałam działać szybko przed zachodem słońca… sesja trwała mniej niż godzinę! Moja córka wpadła na świetny pomysł – przy pomocy węża ogrodowego uzyskałam efekt deszczu widoczny na zdjęciach z końca sesji. Nie wiem kto miał z tego więcej radości – ja, czy 7-latka.
Następnego dnia wpadłam na pomysł ze stawem, żeby powstała fajna opowieść zaręczynowa, która zaciekawi oglądających. Kilka dodatkowych zdjęć i sesja była zakończona.
Reakcja przerosła moje oczekiwania – nie spodziewałam się, że moja sesja tak bardzo rozświetli ludziom te dni. Dla fotografa radość odbiorców to chyba największy sukces. To mnie zainspirowało do kontynuacji historii, do stworzenia kolejnego rozdziału w ich życiu.
Ślub – Barbie & Ken’s* Big Day
W związku z ogromnym zainteresowaniem na FB i Instagramie postanowiłam kontynuować historię Barbie i Louisa po zaręczynach (*z taką małą poprawką że Barbie jest na zdjęciach z lalką 1Direction, a nie Kenem) – postanowiłam opublikować zdjęcia z ich wielkiego dnia. Ken i Barbie musieli się rozejść polubownie, ponieważ Ken został zaproszony na ślub po przyjacielsku, gdzie zabrał ze sobą swoją nową dziewczynę, zwaną także Barbie, która kontrowersyjnie założyła białą sukienkę
Do Louisa dołączył członek zespołu 1Direction, Harry, jako jego świadek, a Barbie miała, jak to wypadało, kolejną Barbie jako świadkową. Było mnóstwo sławnych gości – od włochaczy, siłaczy, przez Superbohaterów, po Wrestlerów; wszyscy świetnie się bawili przy wspaniałej wielkanocnej pogodzie.
Dzięki moim sąsiadom, którzy zostawili u mnie na schodach różne postaci lalek z filmów byłam w stanie zorganizować gości weselnych. Realizacja „ślubu” odbywała się na frontowych schodach domu. Mój mąż dzień wcześniej zaprojektował i zbudował ławki dla gości i parę dodatkowych rekwizytów, natomiast ja zajęłam się projektowaniem sukni ślubnej i innych strojów przy użyciu gumek do włosów, serwetek i wszystkiego, co mi wpadło w ręce.
Ślub odbył się w Niedzielę Wielkanocną, pogoda była piękna. Pracowałam przy zdjęciach tak, jak w dzień ślubu – od rana do wieczora. Jedyną przerwą jaką miałam był obiad wielkanocny.
Chciałam by zdjęcia wyglądały czasowo tak, jak na prawdziwym weselu.
Niestety, Ken nie wytrzymał presji (może chodziło o uczucia)… podczas ceremonii został uprzejmie poproszony o odejście z małą pomocą jednego z muskularnych zielonych gości (ooops). Gdy zapadł wieczór nad jeziorem, gdzie goście biesiadowali, nietrzeźwy Ken powrócił na wesele…
Najtrudniejszą częścią w ustawianiu do zdjęć były lalki Barbie, które co chwilę przy wietrze spadały na ziemię. Wyglądało to komicznie – jak domino – spadła jedna i pięć zaraz za nią.
Sama historia ślubu jest śmieszna i mamy rozmaite postaci – gości weselnych którzy są dopasowani kolorystycznie, a przy tym zupełnie różni..!
Podczas kwarantanny powstają niesamowite pomysły! Masz ochotę się podzielić na blogu Kreatywni?
Świetny pomysł! Gratuluję kreatywności
Rewelacyjna inspiracja dla innych. Świetne wykonanie Aga!